top of page

Wakacje z pasją w Beskidzie Gorlickim!

  • Anna Przetakiewicz
  • 13 maj 2015
  • 3 minut(y) czytania

DSCN4803.JPG

Wiosna za pasem, ale i lato czeka już w kolejce na swoja odsłonę. Czas, zatem pomyśleć o kolejnych koloniach dla dzieci podopiecznych zakładów karnych.


Ale warto może w pierwszej kolejności pokusić się o podsumowanie "Wakacji z pasją w Beskidzie Gorlickim" z lipca ubiegłego roku dla ośmiorga dzieci uczestniczących w pierwszym nieodpłatnym turnusie wakacyjnym, będącym zarazem unikalnym w skali europejskiej projektem z obszaru działań niesienia pomocy rodzinom osób pozbawionym wolności, zrealizowanym na terenie Polski.


W inicjatywie tej wzięły udział zakłady karne z Jasła, Nowego Sącza, Nowego Wiśnicza i Krakowa - Nowej Huty. Pragniemy raz jeszcze, na lamach naszego portalu, podziękować dyrekcji wymienionych zakładów karnych za wyrażenie zgody na udział w projekcie podległych im jednostek oraz tym wszystkim funkcjonariuszom, którzy poświecili swój czas i energie na pomoc w realizacji tego przedsięwzięcia.


Chcielibyśmy również wyrazić wdzięczność współorganizatorom kolonii, proboszczom Parafii w Smerkowcu i Gładyszowie, księdzu Pawłowi i księdzu Arturowi. Bez ich udziału i bez ich zaangażowania projekt nie ujrzałby światła dziennego.

Nie możemy pominąć także wolontariuszy - Justyny, Moniki, Kasi i Karola, którzy z

DSCN4962.JPG

młodzieńczą werwą i zapałem pomagali dzieciom w codziennych zajęciach, zabawach i wycieczkach.


Dziękujemy Bogusi za jej matczyne serce, które z wyrozumiałością i cierpliwością wysłuchiwało bolączek swych podopiecznych, gasiło waśnie, a czasem i ocierało lży...


Elu, dzieci na długo zapamiętają twoje naleśniki, pizzę i desery!


Turnus kolonijny, połączony z półkoloniami dzieci ze Smerkowca, trwał zaledwie tydzień, ale organizatorzy zadbali, by jego program był bogaty i urozmaicony zarazem. Aż dziw bierze, ze w tak krótkim czasie udało się pomieścić aż tyle atrakcji, bo i zwiedzanie muzeum pszczelarstwa "Bartnik" w Stróżach, skansenu i miasteczka Galicyjskiego w Nowym Sączu, bo i wypady na basen do Wysowej Zdroju i wreszcie wycieczkę do stadniny koni huculskich w Regietowie, gdzie dzieci, dzięki uprzejmości dyrektora stadniny Pana Stanisława Ciuby (dziękujemy !) mogły odbyć przejażdżkę bryczkami i spróbować jazdy konnej pod czujnym okiem instruktora.


Autentyczna frajda dla dzieci okazały się warsztaty plastyczne, lepienie a potem malowanie figurek z masy solnej. Dzięki prowadzącej zajęcia pani Bożenie, rosły w oczach jeże, aniołki, biedronki i niedźwiadki...

Wszystkie te wyroby zostały starannie zapakowane, zęby dzieci mogły zabrać je ze sobą w prezencie dla rodziny.


Pan Włodzimierz z Gładyszowa, wielki znawca i miłośnik koni, a przy tym nieprzeciętny gawędziarz zaprezentował dzieciom prawdziwy arsenał zabytkowej broni palnej i białej, kolekcje sztandarów, siodeł, strzemion i czego tam jeszcze nie było.

DSCN5033.JPG

Szczególne podziękowania należą się Agnieszce i Andrzejowi, prowadzącym "Dom na lakach" w malowniczych Izbach za zaproszenie "naszych" dzieci na cały dzień do Izb, gdzie wraz z dziećmi przebywającymi tam na letnim wypoczynku poznały tajniki pieczenia chleba i wyrobu masła.


Co to by były za kolonie, gdyby zabrakło w nich tradycyjnej gry terenowej, czyli tzw. podchodów a także ogniska z pieczeniem kiełbasek.


Bilans zrealizowanego projektu wydaje się ze wszach miar pozytywny. Dla większości dzieci uczestniczących w koloniach był to pierwszy wypoczynek z dala od domu. Zawiązały się przyjaźnie, które maja szanse przetrwać. Jednym z głównych celów przyświecających tej inicjatywie było zintegrowanie dzieci z rodzin dysfunkcyjnych z ich rówieśnikami z rodzin funkcjonujących "prawidłowo" i umożliwienie im udziału w zorganizowanych formach zajęć związanych z aktywnym wypoczynkiem.

Odstąpiliśmy od pierwotnego zamysłu polaczenia „zwykłych” kolonii z programem profilaktycznym z jednoczesna realizacja programu zajęć terapeutycznych ze względu na eksperymentalny charakter projektu, ale zamierzamy kontynuować nasze działania o podobnym charakterze w następnych latach, poszerzając je o zajęcia terapeutyczne przez odpowiednio przygotowanych specjalistów.


W tym roku natomiast marzy nam się obóz wędrowny po bezdrożach malowniczego Beskidu Niskiego dla starszych dzieci, na zakończenie, którego uczestników obozu czekałaby kilkudniowa wycieczka do Rzymu oraz audiencja u samego... Papieża Franciszka.


Do realizacji tego zamierzenia poszukujemy darczyńców. Jeśli nasz projekt wyda się Wam godny wsparcia finansowego, prosimy o wpłaty tutaj.

DSCN5155.JPG

DSCN4880.JPG

DSCN5033.JPG

DSCN4815.JPG

 
 
 

Comments


Najpopularniejsze
Ostatnio dodane
  • Facebook Classic
  • Klasyczna YouTube
  • Twitter Classic
  • Google Classic
bottom of page